Poznaj krajobrazy wielkopolskich łąk

Łąki najczęściej kojarzą nam się z kwiatami mniszka, kaczeńca czy koniczyny oraz kompozycji czerwonych maków i błękitnych chabrów na tle zielonych traw. W rzeczywistości podział łąk jest bardzo złożony, a my sami często nie zdajemy sobie sprawy jak bogatą różnorodnością się charakteryzują. Inne gatunki spotkamy na łąkach świeżych inne na miedzach, a jeszcze inne pod wodą. Tak, tam też są łąki! Każda z nich jest wyjątkowa, posiada własną estetykę krajobrazu i unikalny świat fauny i flory.

Łąki są niczym różnorodne i barwne miasta, w których społeczności powiązane są ze sobą niewidzialną siecią zależności, procesów i zjawisk. To jednak bardzo krucha nić, którą łatwo przerwać nieodpowiednią ingerencją człowieka. Zmiany klimatyczne, susze, melioracje, fragmentacja siedlisk, postępująca urbanizacja czy intensyfikacja lub zaprzestanie użytkowania to tylko niektóre zagrożenia dla istnienia łąk.  To odchodzący do lamusa, ginący świat, znany coraz częściej z dawnych obrazów czy fotografii.

Łąki są nierozerwalną częścią i dziedzictwem wielkopolskiej przyrody. Pełnią nie tylko funkcje gospodarcze, społeczne czy edukacyjne, osadzone w estetyce i tożsamości krajobrazu. To przede wszystkim enklawy bioróżnorodności, łagodzące i stabilizujące mikroklimat, zapewniające równowagę środowiskową. Pozwólmy uformować się łąkom kwietnym w miejsce koszonych trawników, pozostawiając enklawy „chwastów” na obrzeżach dróg i nieużytkach. Ofiarujemy w ten sposób życie setkom organizmów i przyczynimy się do tak ważnej dla stepowiejącej Wielkopolski bioretencji. To dobry początek, by zacząć dbać o nasze bezpośrednie otoczenie.
Rafał Śniegocki

Obraz przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane ciepłolubnym zbiorowiskiem ruderalnym.

Ciepłolubna łąka ruderalna

Letni dzień w krajobrazie stworzonym przez człowieka może być równie fascynujący jak ten w odległych, dzikich zakątkach leśnych krain. Zauroczyć się można nawet kawałkiem niewykoszonego trawnika w ogrodzie, miejskim skwerem kwietnej łąki czy chwastami pozostawionymi na poboczu dróg. Nie sposób przeoczyć na nich najpiękniejszego i największego motyla naszych łąk, pazia królowej. By nie obciążać roślin swoim ciężarem pobiera on nektar „na stojąco”, zawisając w powietrzu nad kwiatami niczym koliber. Z jego jajeczek, złożonych na ogrodowym koprze lub dzikiej marchwi, wylęgną się pasiaste, opalizujące na zielono gąsienice. Wokół motyla swój urok roztaczają symbole polskich miedz – maki na tle słonecznej dziewanny i wrotycza. Między nimi utkał sieć okazały tygrzyk paskowany, przybyły z ciepłym południowym wiatrem na jednej ze swoich nici. Każdy fragment łąk ruderalnych może kryć całe faunistyczne społeczności, owadzie miasta wybudowane tuż obok naszych domów.

Rośliny, trzmiel, ptak na gałązce. Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką miejską.

Łąka miejska

Na trawniku rozświetlonym pierwszymi promieniami przedwiośnia zakwitają stokrotki. To znak, iż wkrótce tereny zielone w sąsiedztwie naszych domów eksplodują barwami długo wyczekiwanej pory roku. Niskie temperatury nie są straszne trzmielom, których młode królowe po przezimowaniu jako pierwsze wyruszają do zapylania. Wprawiają przy tym swój odwłok w wibracje, zbierając pyłek z pylników roślin, które niechętnie się nim dzielą. Dzięki technice zapylania wibracyjnego trzmiele okrzyknięto najskuteczniejszymi zapylaczami pomidorów! Ich głośne brzęczenie najwyraźniej zaciekawiło kwiczoła. Ten hałaśliwy i towarzyski drozd jest częstym gościem na osiedlowych, zielonych skwerach. Podobnie jak mniszek lekarski, którego owocostany, zwane dmuchawcami, bawią od niepamiętnych czasów dzieci. Przetwory z kwiatów, korzeni i liści mniszka są cennym medykamentem stosowanym m.in. w walce z cukrzycą i dolegliwościami wątroby. Ponoć dobrze smakuje również w wiosennej sałatce, wespół z jadalną stokrotką.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką selernicową.

Łąka selernicowa

Donośny terkot, przypominający pocieranie patyka o grzebień dobiega spomiędzy smukłych baldachimów selernicy. Wypatrzeć rzekotkę drzewną to jednak trudna sztuka. Przebywa zazwyczaj w wysokim i gęstym listowiu krzewów. We wspinaczce, nawet po płaskich jak szkło powierzchniach, pomagają jej cienkie palce zakończone poduszkowatymi, lepkimi przylgami. To jedyny europejski płaz o takich zdolnościach. Tym razem rzekotka ukryła się w liściach fiołka mokradłowego. Niczym kameleon potrafi zmienić barwę swojej skóry, upodabniając się do otoczenia. Zmiana stroju z jaskrawej zieleni na brązowy płaszcz wymaga chwili i może potrwać do kilkunastu minut. Dziwi się dziwonia tej rzekotkowej magii kamuflażu, strosząc czerwone piórka. Dorodny samiec przyleciał na gałązkę selernicy, by zaśpiewać powitalną pieśń na rozpoczęcie roku: nice to meet you! Ta trafna transkrypcja z angielskiego odpowiada fletowemu gwizdowi dziwonii, która zimę spędza w dalekich Indiach.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką pełnikową.

Łąka pełnikowa

Jaskrawo ubarwiony kraśnik pięcioplamek produkuje jedną z najsilniejszych toksyn występujących w przyrodzie – cyjanowodór. Piękne barwy zapewniają mu bezpieczeństwo, wysyłając komunikat drapieżnikom o jego nieprzydatności kulinarnej i trujących właściwościach. Może dlatego powoli i ospale kraśniki przemierzają pełnikową łąkę, siadając sobie jakby od niechcenia na źdźbłach śmiałka. Dachówkowato złożone skrzydła świadczą o tym, że kraśniki to ćmy latające za dnia. Teraz muszą się schować przed nadchodzącym deszczem, którego krople odbijają się od pełnikowych kul, spadając na muszlę bursztynki. Wygląda na to, że z ulgą przyjęła zmianę aury na wilgotną. W trakcie ulewy płatki pełników europejskich ciasno się zaciskają, otulając to co mają najcenniejsze – słupki i pręciki. Gdy ponownie wyjdzie słońce, słodkawa, delikatna woń róży kłodzkiej przyciągnie kolejne owady, które będą musiały przeciskać się przez jej żółte płatki w poszukiwaniu nektaru.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką słonoroślową. W centralnej części stoi ptak derkacz.

Łąka słonoroślowa

Monotonny odgłos crex crex crex crex wydawany od zmierzchu do świtu bardziej przypomina hałas maszyny niż śpiew ptaka i świadczy o tym, że na łące zadomowił się derkacz. Choć dojrzeć go nie sposób, to charakterystyczne derkanie, które opisywali już starożytni Grecy, nie pozostawia wątpliwości. Crex crex (łac. derkacz) uprzykrzy w najbliższych tygodniach życie każdemu mieszkańcowi łąki słonoroślowej. Niewzruszone na nawoływania tego chruściela pozostają bzygi. Po ekwilibrystycznych popisach powietrznych przycupnęły sobie odpocząć, korzystając z uroków fioletowych kwiatów czarcikęsa łąkowego. Choć w istocie są muchami, bzygi udają osy, by wyglądać groźnie a ich pasiasty wygląd jest tylko mimikrą. Są bezbronnymi, a zarazem niezwykle pożytecznymi zapylaczami. Ich larwy pożerają bowiem olbrzymie ilości mszyc. Smaczne listki czarcikęsa to również jedyny pokarm gąsienic bardzo rzadkiego motyla – przeplatki aurinii.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką świeżą. W centralnej części widać dwie myszy polne.

Łąka świeża

Dawniej nazywana była okazałą lub błękitną. Nad łąką, która jest jej rewirem łowieckim spędza w powietrzu większość czasu, wyłapując praktycznie wszystko co jest w stanie zjeść. W jej jadłospisie królują muchówki i błonkówki, w tym muchy, komary a nawet osy. Korzyści z obecności żagnicy sinej, największej krajowej ważki, powinien zatem docenić człowiek. Jak wszystkie ważki posiada doskonały i czujny wzrok a jej ogromne oczy pozwalają widzieć praktycznie dookoła głowy. Jest bardzo ciekawska. Nie umknie jej uwadze wszędobylska mysz polna, która w przeciwieństwie do myszy leśnej, aktywna jest za dnia. Łąka świeża to wymarzone miejsce dla tego stroniącego od ludzi gryzonia. Wśród białych kwiatów biedrzeńców, jastrunów i skalnic wykopuje norkę, do której jesienią znosi wszelkie zapasy, głównie nasiona. Kozibród, niczym dmuchawiec, swoje nasiona wypuszcza natomiast w powietrze. Z początkiem jesieni pozostaną po nim tylko przypominające kozią brodę przekwitłe, więdnące kwiatostany.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką trzęślicową. W centralnej części stoi ptak czajka.

Łąka trzęślicowa

Lekki wiatr kołysze fioletową poświatą traw aż po horyzont. Wystarczy przykucnąć, by poczuć się niczym w morzu pachnącym zapachem wiosny zmieszanym z pierwszymi promieniami lata. Postrzępione goździki łomoczą setką flag porozrzucanych na samotnie płynących okrętach. Gdzieniegdzie wśród nich wystają mieczyki, niczym żagle niesione wiatrem. Wspólnie ze storczykami, goryczkami i jaskrami tworzą najpiękniejsze łąki w Polsce. Swój charakterystyczny wygląd zawdzięczają trawie – trzęślicy modrej. Nad wzburzoną taflą jej ciemnofioletowych źdźbeł można dostrzec czajki. Skrzydła samców są szersze i bardziej owalne niż u samic. Służą do popisów powietrznych, zrywnych i trzepoczących jak u motyli. Te spektakularne i symbolizujące nadchodzącą wiosnę gody rozpoczynają się już w lutym, zaraz po powrocie z zimowisk. W sezonie lęgowym stagnująca w łzach starorzeczy woda strzeże dostępu do ich gniazd przed drapieżnymi lisami i kunami. Gdy wodna fosa opadnie, wspólnie z rycykami, czajki zaczną walkę o przetrwanie.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką wilgotną. W centralnej cześci widać wężą zaskrońca. U góry dwa motyle.

Łąka wilgotna

Największymi skarbami wilgotnych nadwarciańskich łąk są storczyki. Nie dorówna im żaden azjatycki falenopsis napotkany w markecie. Kukułka krwista i storczyk błotny wystają dumnie niczym solitery wśród morza eterycznych traw wiechliny i różowych firletek. Choć storczyki kojarzą nam się bardziej z oranżeriami i szklarniami niż z naszymi rodzimymi krajobrazami, to w Polsce liczba ich gatunków przekracza pięćdziesiąt! Krajobraz łanowo kwitnących na przełomie maja i czerwca stoplamków zapiera dech w piersiach. Senną scenerię urozmaicają przeganiające się jaskrawo pomarańczowe czerwończyki, zwracając na siebie uwagę zaskrońca, leniwie przemierzającego swoje królestwo. Ten doskonały pływak wije się niczym Warta okalająca porozrzucane na zakolach starorzecza. Woda wyznacza tu rytm krajobrazu, jest jego architektem, daje i odbiera życie. Warto wsłuchać się w jej opowieść w wiosenny wieczór, gdy znad rozlewisk niesie się odgłos śpiewającego chóru kumaków i żab moczarowych.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne miedzy śródpolnej. W centralnej części stoi ptak dzierlatka. U góry przelatuje motyl.

Miedze

Modre chabry, czerwone maki i biało-żółte rumiany to symbole wiejskiego, tradycyjnego krajobrazu. Trudno sobie bez nich wyobrazić polskie pejzaże pól, łąk i miedz. To jeden z najpiękniejszych motywów w malarstwie krajobrazowym. Francuskie „Pole maków” Claude’a Moneta czy łąkę usłaną rumiankami, autorstwa Gertrud Staats z pewnością podziwiała podczas podróży „Malowana Pani”. Painted Lady to nazwa angielska rusałki osetnika, niestrudzonego wędrowca, który co roku pokonuje blisko 10 tysięcy kilometrów, podziwiając krajobrazy niemalże każdego kontynentu na naszej planecie. Podróżuje w sztafecie pokoleń, gdyż pojedynczy dorosły owad żyje zaledwie 3 – 4 tygodnie. Zimę osetniki spędzają pod słońcem afrykańskiego Sahelu, by wiosną rozpocząć wielką migrację na północ do Europy, trwającą nawet 8 generacji motyli. Nie wszystkie owady czy ptaki migrują. Zadziorna dzierlatka pozostanie z nami na zimę, koczując parami na zaoranych polach, przy autostradowych parkingach a niegdyś nawet w centrach dużych miast.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane łąką napiaskową. W centralnej części widać jaszczurkę zwinkę.

Murawa napiaskowa

Poderwał się do lotu przestraszony siwoszek. Ten doskonale zakamuflowany w odcieniach pustyni szarańczak ucieka w ostateczności, strasząc błękitem swych skrzydeł. Czy udało mu się zdezorientować samca jaszczurki zwinki? Gad dopiero wyszedł z kryjówki, by wygrzać się w pierwszych promieniach słońca. Rozpłaszcza swój tułów, chłonąc ciepło większą powierzchnią ciała. To ładowanie akumulatorów ma kluczowe znaczenie u zwierząt zmiennocieplnych. Na murawach zapowiada się kolejny upalny dzień. Gdy słupki termometru przekroczą 40 stopni nawet zwinka schowa się do wykopanej przez siebie norki. Zdolne do przetrwania w takich warunkach są wyłącznie wyspecjalizowane organizmy. Kocanka piaskowa posiada zredukowane liście pokryte gęstym szarym kutnerem. Niczym krem przeciwsłoneczny tworzy on warstwę ochronną przed palącym słońcem i niekontrolowaną utratą życiodajnej wody. Swą nazwę zaczerpnęła z greki od słów helios (czyli Słońce) oraz chrysos (złoto), nawiązujących do koloru kwiatostanów.

Obrazek przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane podwodną łąką ramienicową. W centralnej części widać rybę okonia.

Podwodna łąka ramienicowa

W najczystszych jeziorach występują rzadkie i chronione ramienice. Te wyjątkowe glony, blisko spokrewnione z roślinami lądowymi, dorastają nawet do jednego metra wysokości. Z wyglądu przypominają nieco skrzypy ułożone w zatopiony gęsty zielony dywan. Patrząc na królestwo łąk ramienicowych trudno oprzeć się wrażeniu, że to lustrzane odbicie pradawnych karbońskich lasów. Jednak w tym podwodnym świecie rządzą inne prawa. Dla drapieżnego okonia, nazywanego pieszczotliwie przez wędkarzy garbusem, ramienice stanowią naturalną czatownię na ofiary. Musi na niego uważać również pływak żółtobrzeżek, jeden z nielicznych chrząszczy przystosowany do życia pod wodą. Ten doskonały nurek zbiera powietrze pod pokrywami skrzydłowymi, tworząc z nich swoiste butle tlenowe. Takie rozwiązanie ma jedną wadę – chrząszcz musi pozostać aktywny lub trzymać się podwodnej roślinności. W innym wypadku bańki powietrza niczym zbiorniki wypornościowe wyniosą go ponownie na powierzchnię.

Obraz przedstawia zbiorowisko roślinne nazywane ziołoroślami na skraju lasu liściastego.

Łąka ziołoroślowa

Nieco zaspany po całonocnej wędrówce jeż rozgląda się za dzienną kryjówką. Tej nocy w poszukiwaniu ulubionych dżdżownic przemierzył blisko 2 km. Zbliża się zima i musi nabrać odpowiedniej wagi, by mieć szansę ją przetrwać. To największy ssak owadożerny w naszym kraju. Ma dobry słuch i węch, dlatego zanim czegoś spróbuje, musi to dobrze obwąchać, sapiąc przy tym i parskając. Ten osobnik wyczuł zapach padliny, wydzielany przez owocniki sromotnika bezwstydnego. Wyżej z głośnym buczeniem przelatuje kwietnica okazała, która zmierza w stronę słodko i mdło pachnących kwiatów sadźca konopiastego. Kwietnica to szmaragd naszych krajobrazów. Pod lśniącymi na zielono pokrywami skrywa błoniaste skrzydła, które wysuwa do lotu przez boczne szczeliny. Zarówno owady jak i żywiące się nimi jeże uwielbiają też przejrzałe owoce. Choć dorosły jeż ma około 5 tysięcy kolców, to jabłek wbrew obiegowej opinii na nich nie przenosi. Chętnie natomiast zapadnie w zimowy sen zwany hibernacją, zagrzebany w stercie liści lub gałęzi, które zostawimy w naszym ogrodzie.

Pobierz kalendarz „Łąki malowane” na rok 2023 r. w formacie .pdf