Dzień Doceniania Chwastów!

31 marca to Dzień Doceniania Chwastów! Czas zatem poświęcić im parę zdań. Nie podlega wątpliwości, że z punktu widzenia rolnika „chwasty” – inaczej rośliny segetalne – stanowią problem. Nawet przyrodnik to przyzna.

I teraz ważne. Przeczytajcie to jeszcze raz.
Z punktu. Widzenia. Rolnika.

Czy przydomowy ogród to pole uprawne? Czy miejski skwer to pole uprawne? Czy wiejski, przydworski park to pole uprawne? Czy porośnięty dzikimi ziołami i krzewami nieużytek to pole uprawne?

Z pewnością nie. I w takich miejscach nie mamy prawa mówić o chwastach. Mówmy o po prostu o dzikich roślinach. Równie pięknych, przydatnych i potrzebnych jak te uprawne czy ozdobne. Ba, co więcej – zazwyczaj są to gatunki rodzime albo od dawna u nas zadomowione. Często zapominamy, że najlepiej rośnie to, co samo się wysiało lub wykiełkowało (oczywiście, dobrze też radzą sobie inwazyjne gatunki obce – ale o tym może innym razem…)

fot. Łukasz Ławrysz

Zastanówmy się więc, czy idealnie równy, regularnie nawożony i traktowany truciznami trawnik przed domem jest tym, czego naprawdę chcemy. Może czasem sobie… odpuścić? Pozwolić dzikim roślinom skolonizować kawałek naszego ogrodu? Możemy go nawet od czasu do czasu kosić, jeśli nam bardzo zależy. Ważne, żeby budowały go gatunki spontanicznie występujące w danym miejscu. Wokół nich będzie funkcjonować cały miniekosystem – związane z nimi mikroorganizmy, grzyby, owady – błonkówki, chrząszcze, motyle… A my będziemy mieli mniej roboty.

Może warto?

dr Jan Kaczmarek