„Kwiecień plecień, bo przeplata, trochę zimy, trochę lata”

Na pierwszym planie świeżo zielona łak, a wtle szpaler drzew, który zaczyna wypuszczać pączki i delikatne liście.
Przyroda budzi się do życia, fot. Natalia Marciniak-Musiał.

Stare przysłowie, a jakże prawdziwe. Właśnie mija połowa czwartego miesiąca roku, a my faktycznie doświadczyliśmy dynamicznych zmian kwietniowej aury.

Świat roślin wczesnowiosennych

Kwiecień to czas spektakularnych widoków na łany kwitnących roślin, kiedy las znajduje się jeszcze w tzw. aspekcie wiosennym. W Nadwarciańskim Parku Krajobrazowym, a właściwie w parku przy Ośrodku Edukacji Przyrodniczej w Lądzie oraz wokół pałacu w Ciążeniu, można podziwiać dywany kwitnących geofitów, m.in. zawilców gajowych i ziarnopłonów wiosennych. W Parku Krajobrazowym Promno do wymienionych wyżej kwitnących geofitów dołączają zawilce żółte i kokorycze puste. Za to w koronach dębów na terenie Przemęckiego Parku Krajobrazowego pojawiają się liście, które w istotny sposób zmieniają warunki świetlne panujące na dnie dąbrów świetlistych, chociaż nadal dociera tam dużo światła. Dęby szypułkowe królujące w krajobrazie Rogalina i okolic kwitną irozwijają liście. A w Puszczy Zielonka, na jedynym udokumentowanym stanowisku w Wielkopolsce, w specjalnie utworzonym rezerwacie, kwitnie żywiec dziewięciolistny. Świeże i wilgotne żerkowsko-czeszewskie lasy liściaste są areną dla kwitnącego łuskiewnika różowego, który jest rośliną pasożytniczą korzeni wielu gatunków drzew i krzewów. Lednicki Park Krajobrazowy historią, wiatrakami i wierzbami stoi. Aby naraz uświadczyć każdej z tych rzeczy wybierzcie się do Moraczewa, gdzie przy grodzisku pospacerujecie aleją wierzbową z wiatrakami w tle. Powinniście wiedzieć, że naszej parkowej inicjatywy w Lednickim Parku Krajobrazowym odbywa się akcja ochrony i odtwarzania tradycyjnych alei wierzbowych, tak charakterystycznych dla tego obszaru. Już setki lat temu pierwsze wierzby, których korzenie m.in. silnie wiążą grunt i wspierają meliorację, sadzili tutaj osadnicy olęderscy. To niezwykłe drzewo, pełne osobliwości i tajemnic, o czym przekonacie się w artykule: Parkowe Dziwadła: Witajcie w Świecie Przyrodniczych Osobliwości! Dlatego, jeśli marzy Wam się wierzba w ogrodzie, w kwietniu nadal masz szansę ją zasadzić, wykorzystując do tego żywokół.

Zapraszamy na cykl „Parki z Natalią” – o fenologii w parkach krajobrazowych

W poprzednim artykule nie przyznałam się Wam do jednej rzeczy. Fenologia, bo o niej mowa, pojawiła się i poprzednio, i teraz. To nie przypadek. Chcę Was oficjalnie zaprosić do śledzenia cyklu „Parki z Natalią” dotyczącego sezonowych zmian jakie możemy dostrzec w przyrodzie, na przykładzie wielkopolskich parków krajobrazowych oczywiście. Obserwacja otaczającej środowiska jest w stanie pozwolić nam cieszyć się tym co „tu i teraz”, odpocząć, ale i poszerzyć perspektywę, być może podobnie jak w mickiewiczowskiej „Odzie do młodości”: „sięgaj, gdzie wzrok nie sięga”. Dobrze wiemy, że każdy z nas ma takie możliwości. Odpoczywajmy zatem, także aktywnie, a poznamy świat przyrody „od kuchni”.

Fenologia – niezbity dowód na zmiany klimatu  

Według definicji Encyklopedii PWN fenologia, na którą składają się fitofenologia i zoofenologia, to nauka zajmująca się badaniem przemian zachodzących w życiu roślin i zwierząt, które wiążą się ze zmiennością pór roku oraz zjawisk atmosferycznych. W dobie zmian klimatu, których jesteśmy świadkami od wielu lat, okazuje się, że rośliny są dobrym wskaźnikiem tychże zmian. Badania fitofenologiczne opierają się na obserwowaniu i notowaniu dat początku wystąpienia kolejnych zjawisk, takich jak: otwieranie się pączków liściowych, kwitnienie, listnienie, dojrzewanie i rozsypywanie owoców i nasion, zmiana barwy i opadanie liści. Generalnie w naszych szerokościach geograficznych wyróżniamy siedem tzw. fenofaz (fenologicznych pór roku, związanych z ww. fazami rozwoju roślin). Są to kolejno: zaranie wiosny, wczesna wiosna, pełnia wiosny, wczesne lato, lato, wczesna jesień, jesień oraz funkcjonująca samodzielnie zima, w której następuje przerwa w wegetacji. Skarbnicą informacji na ten temat jest portal Agrometeo oraz portal Obserwator należące do Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowy Instytut Badawczy.

Nie dziwi więc, że w ostatnich latach wśród naukowców, ekologów, ogrodników, rolników, a także pasjonatów przyrody, obserwujemy wzrost zainteresowania fenologicznymi porami roku. Obserwacje zmian w poszczególnych fenofazach jasno wskazują, że terminy te znacznie się przesuwają, zwłaszcza wiosną i jesienią. Ma to związek ze wzrostem średnich temperatur w poszczególnych sezonach. Wspominany wyżej raport IMGW PIB wskazuje, że na początek danej fazy rozwoju rośliny i co za tym idzie fenologicznej pory roku, najsilniejszy wpływ wywiera temperatura poprzedzających 2–3 miesięcy. Innymi słowy, wiosna przychodzi wcześniej, ponieważ wegetacja rozpoczyna się wcześniej, a jesień przychodzi później, a także trwa dłużej niż kilkadziesiąt lat temu. Tego jak wyglądają zimy w ostatnich latach, już nawet nie wspominam.

Jest zbyt sucho!

Po ciepłym, niemal letnim początku kwietnia, przyszła pora na spore ochłodzenie – nieprzyjemny wiatr, w zależności od regionu słabsze lub silniejsze opady śniegu, nocny mrozek. Jednak w przedświątecznym tygodniu niższe temperatury zostały zastąpione przez letnią aurę z pełnym słońcem. Czy czegoś Wam w tej przeplatance pogodowej nie zabrakło? Bo mi tak. Brakuje deszczu, którego jest jak na lekarstwo i nie zanosi się także, by miałoby to się wkrótce zmienić. Wygląda na to, że susza, mimo, że nieproszona, zadomowiła się u nas na dobre. Można by tu długo wymieniać różne argumenty co oznacza taki stan rzeczy, ale jedno jest pewne – brak regularnych opadów odbija się negatywnie na środowisku. W jaki sposób wiosna ma się rozbudzić z letargu, skoro brakuje głównego paliwa napędzającego rozwój i wzrost roślin, czyli wody? Ludzie także nie pozostają na brak opadów obojętni. Mnie samą, tylko z czysto ludzkiej perspektywy, nic bardziej nie doprowadza do szału niż wszechobecny kurz, będący konsekwencją suszy. Myślę jednak, że to tylko jedna z wielu wiosennych refleksji, która i Was nie omija.

Mamy wyschniętą ziemię, która aż pęka z powodu niedobory wody. Rosną na niej tylko trawy.

Susza wczesną wiosną jest złym sygnałem dla przyrody i dla nas, fot. Pixabay

Pierwiośnie

Po nieśmiałym przedwiośniu, czyli zaraniu wiosny, które często rozpoczyna się już w lutymi trwa zwykle do początku kwietnia, w przyrodzie następuje czas na wczesnowiosenne rozbudzenie. Oznacza to, że wkraczamy w kolejną fenologiczną porę roku. To pierwiośnie, czyli wczesna wiosna, trwająca zazwyczaj od około połowy kwietnia do drugiej dekady maja. W tym okresie kwitną drzewa owocowe, takie jak: jabłoń, grusza, czereśnia i wiśnia czy krzewy i krzewinki: porzeczka czerwona, czeremcha zwyczajna, borówka czarna i poziomka oraz drzewa (modrzew), a także symbole pierwiośnia – pierwiosnki lekarski i wspaniały.. Na drzewach pojawiają się pierwsze liście brzozy brodawkowatej, buka zwyczajnego, dębu szypułkowego i klonu zwyczajnego.

Kwitnąca na biało-różowo jabłoń to główny element zdjecia, za nią znajduje się typowy krajobraz pola uprawnego.

Jabłoń kwitnąca pośród pól Sierakowskiego Parku Krajobrazowego, fot. archiwum ZPKWW (K. Ferenc)

Bezkręgowce wychodzą z zimowego ukrycia

W kwietniu pośród najmniejszych z najmniejszych, a więc u bezkręgowców, także panuje już spore poruszenie. W drugiej połowie miesiąca z poczwarek zimujących m.in. w Lednickim Parku Krajobrazowym, które przetrwały zimę, wyłaniają się pierwsze dorosłe pazie królowej. Z kolei w Rogalińskim Parku Krajobrazowym przeobrażone jesienią zeszłego roku dorosłe koziorogi dębosze powoli dojrzewają do wyjścia na powierzchnię. Czy wiecie, że wkraczające w drugi rok życia bagniki przybrzeżne, mieszkańcy miedzichowskich lasów, przechodzą swoją ostatnią w życiu wylinkę i dojrzewają do rozrodu? Co ciekawe dla wielu samców bardzo często pierwsza wspólna noc jest jednocześnie ostatnią, niewielu z nich ją przeżywa.

Kwiecień miesiącem płazów

Z perspektywy ewolucji to płazy jako pierwsze kręgowce wyszły na ląd. Obecnie, miliony lat później, część ich życia nadal związana jest z wodą. Wracają do niej na czas rozrodu. Kwiecień zdecydowanie należy do tych lądowo-wodnych zwierząt. W Dolinie Baryczy w stawkach, rozlewiskach, a nawet w kałużach godują żaby trawne i żaby moczarowe. Ropuchy szare, którym udało się bezpiecznie przekroczyć ruchliwe drogi, odbywają swoje gody w zarybionych stawach.

Powidzkie noce nad oczkami wodnymi mokradłami mijają traszkom zwyczajnym i traszkom grzebieniastym w rytmie tańców godowych. Co za spektakularny widok! Gdzie indziej z małych śródpolnych oczek wodnych, których nie brakuje w Parku Krajobrazowym im. gen. Dezyderego Chłapowskiego, spod wody dobiegają ciche głosy godowe samców grzebiuszki ziemnej. Nieco dalej, bo dla występującej w Przemęckim Parku Krajobrazowym rzekotki drzewnej, niewielkie zbiorniki wodne w pierwsze cieplejsze to idealne miejsce do rozrodu i koncertów w takt rechotu samców.

Gady nie pozostają w tyle za płazami. W ciepłe dni budzą się ze snu zimowego jaszczurka zwinka i gniewosz plamisty, a także padalec, które żyją na skrajach miedzichowskich borów sosnowych.

Jaszczurka zwinka,
fot. archiwum ZPKWW

(A. Golis)

Żaba trawna
wczesną wiosną,
fot. archiwum ZPKWW

Grzebiuszka ziemna,
fot. archiwum ZPKWW
(P. Śliwa)

Pracowite ptaki – po długiej wędrówce z zimowisk, budują swoje gniazda i przystępują do lęgów

W kwietniu z zimowisk do szuwarów Nadgoplańskiego Parku Krajobrazowego zaczynają powracać pierwsze bączki. To małe ptaki wielkości sójki, skryte i ciche, których powrót jest rozciągnięty w czasie i trwa nawet do końca maja. Jeśli zima dopisała i Warta rozlała się szeroko po dolinie, to w Nadwarciańskim Parku Krajobrazowym zatrzymują się tysiące ptaków w swojej drodze na północ. Wśród nich znajdują się coraz rzadsze już kaczki: płaskonosy, rożeńce, cyraneczki i świstuny. Na nieboskłonie, chociaż też coraz rzadziej, można dostrzec czajkę – damę nadwarciańskich łąk. W skromnych gniazdach, które zakłada w niewielkich dołkach wyścielonych trawą, składa jaja. W czeszewskich lasach intensywnie bębnią dzięcioły, m.in. liczny tu dzięcioł średni. Występowanie tego ptaka uzależnione jest od dostępności starych drzew, których w okolicy Czeszewa nie brakuje. Jego populacja jest jedną z największych w Wielkopolsce.W koronach drzew najstarszych lasów do lęgu przystępuje bocian czarny – bliski krewniak bociana białego, chociaż znacznie rzadziej spotykany. Pod koniec miesiąca na tereny, którymi mądrze niegdyś zarządzał gen. Dezydery Chłapowski z położonych w półpustynnej strefie Sahelu zimowisk powraca błotniak łąkowy. To smukły ptak szponiasty, który zasiedla krajobraz rolniczy. Gniazduje na ziemi, najczęściej w uprawach zbóż, rzadziej na łąkach oraz w ziołoroślach, co zazwyczaj jest dużym zaskoczeniem dla rolników uprawiających takie pola. Z kolei w najgłębszych ostępach Sierakowskiego Parku Krajobrazowego, w dobrze ukrytych miejscach, rodzice opiekują się młodymi puchaczami. W użytku ekologicznym Jaskółcza Skarpa jaskółki brzegówki drążą nowe tunele gniazdowe.

Na pierwszym planie znajduje się czajka - piękny ptak z rrzędu siewkowców. Ma biało-czarne umaszczenie z metalicznymi kolorami na skrzydłach. Na głowie ma czub.

Czajka – dama nadwarciańskich łąk, fot. archiwum ZPKWW (T. Skorupka)

Ciekawy przypadek borsuczych godów

W Parku Krajobrazowym Dolina Kamionki na świat przychodzi nowe pokolenie bobrów, a ich kilkuletnie rodzeństwo opuszcza rodziców i wyrusza na poszukiwanie własnego terytorium. W lasach Promna z zimowego snu budzą się orzesznice. Po wybudzeniu te małe gryzonie intensywnie żerują. Wczesna wiosna nie obfituje w orzechy i nasiona drzew, dlatego teraz zajadają się pączkami drzew, owadami i kwiatami. W Puszczy Zielonka trwa szczyt aktywności rozrodczej borsuków. Co ciekawe, chociaż borsucze gody trwają właśnie teraz, to zapłodnienie nastąpi dopiero w grudniu dzięki zjawisku tzw. opóźnionej implantacji.

Samiec sandacza strzeże jaj

Mocniejsze promienie słońca stymulują rozwój unoszącego się w toni wodnej planktonu – nocami żerują na nim sielawy – małe ryby z rodziny łososiowatych – jeden z symboli Powidzkiego Parku Krajobrazowego. Po kilku latach spokojnego życia pod dnem rzeki Kamionki, larwy minogów strumieniowych, tzw. ślepice, wykształcają oczy i płetwy, przeobrażając się w postacie dorosłe. W Nadgoplańskim Parku Krajobrazowym samce sandaczy budują na dnie jeziora Gopło gniazda, w których samice składają ikrę. Samce, jako troskliwi ojcowie, będą strzegłi jaj przez cały okres inkubacji.

Kwiecień to miesiąc w trakcie którego wiosna przybiera na sile, natura dynamicznie rozkwita. Przyroda demonstruje swoją różnorodność, siłę odradzania oraz jednocześnie swoją niezwykłość i delikatność. Doświadczajmy tego w pełni, na przykład podczas wiosennej wizyty w którymś z wielkopolskich parków krajobrazowych.

Oparcowanie: Natalia Marciniak-Musiał