Muzyka jesieni

Jesień to czas, który kojarzy się z grzybami i zapachem grzybni w wilgotnym o poranku lesie, z bajecznie przebarwiającymi się liśćmi drzew oświetlanych delikatnymi promieniami jesiennego, już nie tak ostrego słońca, z ciągnącymi po niebie kluczami gęsi i żurawi. Ale jesień to nie tylko feeria barw. To także festiwal dźwięków, które składają się na niezwykły, akustyczny krajobraz tej pory roku.

Wczesnym rankiem słychać szczebiot jaskółek. Grupy ptaków nawołują się po nocy spędzonej w bezpiecznych schronieniach – trzeba zebrać całą gromadę, by ruszać w dalszą drogę na południe. Tej intensywnej wymianie zdań możemy przysłuchiwać się także w ciągu dnia, gdy odpoczywające przed lub w trakcie migracji dymówki i oknówki obsiadają linie wysokiego napięcia i sprawiają, że pełna nut pięciolinia ożywa. Równie ożywione dyskusje prowadzą szpaki, które zmieniły już garderobę na jesienną. Przez cały dzień po niebie ciągną malownicze klucze gęsi, których gęganie słychać z daleka, jeszcze zanim uda się dojrzeć ptaki. Gdy uważnie się wsłuchasz, uda Ci się rozróżnić zachrypnięty głos gniazdującej w Polsce gęgawy bądź piskliwe zawołanie gęsi białoczelnej tworzącej mieszane grupy z gęsią tundrową i niekiedy rzadkimi gośćmi z północy, poszukującymi na naszym terenie wytchnienia podczas długiej i męczącej podróży. Czasem dochodzi nas samotne, ma się wrażenie pełne zaniepokojenia gęganie – to zagubiony ptak nawołuje swoich pobratymców. Choć głos migrujących gęsi tworzy również wiosenny krajobraz dźwiękowy, trudno oprzeć się wrażeniu, że ich jesienne nawoływanie jest bardziej tęskne i melancholijne. A może to odzwierciedlenie naszych własnych nastrojów?

Na wietrze charakterystycznie szumią suche trawy oraz wysuszone trzciny i obciążone dojrzałymi kolbami łodygi kukurydzy. Pośród nich szczebioczą stadka łuszczaków, które jesienią gromadzą się w stadka, by wspólnie koczować w poszukiwaniu pokarmu (np. trznadel) bądź zmierzać na zimowiska (makolągwy). W nocy tudzież wczesnym rankiem z uprawy kukurydzy może nas dojść chrumkanie – to wataha dzików korzysta z niezebranych jeszcze przez człowieka plonów. Jeśli mieszkasz w sąsiedztwie lasów, nocą otwórz okno bądź wyjdź na ogród – we wrześniu możesz usłyszeć odgłos jednego z najwspanialszych spektakli naszych krajobrazów – rykowiska jeleni. Byki ryczą, aby zwabić łanie, odstraszyć konkurentów lub wezwać inne samce do walki. Ten niezwykle brzmiący dźwięk niesie się na odległość nawet kilku kilometrów, a niedoświadczonych przyrodników szczególnie w górach przyprawia o drżenie rąk i kołatanie serca, bywa bowiem brany za ryk niedźwiedzia. Jeśli udasz się do lasu i dopisze Ci szczęście, możesz usłyszeć głuchy trzask – to odgłos zderzających się poroży walczących o chmarę łań byków. W szczycie sezonu rykowiska słuchać można nawet w środku dnia. Jesiennej leśnej wędrówce towarzyszy charakterystyczny szum suchych liści. Te, które zakończyły już cykl życiowy opadają i szeleszcząc obijają się cicho o gałązki. Gdzieniegdzie dobiegają cię uderzenia, jakby ktoś rzucał kamieniem. To dojrzałe żołędzie opadają na dno lasu, dając początek nowym pokoleniom drzew. Z głębi lasu dociera do twych uszu charakterystyczny odgłos stawianych na pokrytej suchymi liśćmi ściółce kroków – grzybiarz przemierza leśne ostępy w poszukiwaniu dorodnych okazów. Pójdziesz w jego ślady?

Z biegiem tygodni i nieuchronnym zbliżaniem się zimy, krajobraz jest coraz bardziej cichy – dawno już nie słychać ryczących jeleni, coraz rzadziej niosą się nawoływania migrujących gęsi i żurawi. Większość liści opadła i otuliła dno lasu ciepłą pierzynką, dając schronienie zamieszkującym leśne runo stworzeniom. Nawet psy zdają się rzadziej szczekać. I tylko stada czyży wyłuskujące nasiona z olszowych „szyszeczek” oraz poszukujące pokarmu sikory i kowaliki towarzyszą wędrowcowi, którego krokom towarzyszy chrzęst zmrożonych przez poranne przymrozki liści i traw.

Natalia Hałas
Kierownik Zespołu ds. Edukacji Turystyki i Rekreacji ZPKWW